W 17 kolejce spotkań Norda trzecią z rzędu porażkę, przegrywając tym razem z Jantarem Sopot 0:2 (0:1).
Przed meczem istniało spore prawdopodobieństwo walkowera ze strony Nordy (nie wiadomo było, czy niektórzy z zawodników zdążą wrócić z uczelni, na szczęście - zdążyli), jednak jak się okazało tuż przed meczem to goście z Sopotu mieli kłopoty ze skompletowaniem składu. Czekając na swoich zawodników (którzy ostatecznie dojechali) drużyna Jantara starała się opóźnić mecz, więc spotkanie zaczęło się o 17.15. Dużą niespodzianką dla kibiców Nordy było pojawienie się w składzie Dariusza Zaworskiego, na którego grę już raczej nikt w tej rundzie nie liczył (pobyt za granicą).
Od samego początku meczu był raczej wyrównany. Około 30 minuty meczu padła pierwsza bramka - wrzutka w pole karne, zawodnik Jantara zgrał piłkę do kolegi z drużyny (znajdującego się w opinii wielu osób na pozycji spalonej), a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Sędzia liniowy nie reagował (trudno się dziwić, skoro był tak zagubiony, że nawet przy pokazywaniu autów czekał najpierw na to, co pokaże sędzia główny). Kilka razy próbowali urwać się nasi napastnicy, jednak bezskutecznie, szczególnie żal sytuacji, gdy we dwóch na bramkarza wychodzili Meyer z Kalwigiem, jednak gdy Mateusz podawał do Mariusza ten znajdował się na pozycji spalonej: KLIKNIJ(ZDJĘCIE SYTUACJI)
W pierwszej połowie nie podyktowano też ewidentnego rzutu karnego dla Nordy - piłkę w polu karnym starał się opanować Daniel Delttlaff na którego wskoczył bramkarz, nie dotykając nawet piłki: KLIKNIJ(ZDJĘCIE SYTUACJI)
Sędzia nie reagował. Piłkę przejął Mariusz Kalwig, bramkarz ruszył za nim - sfaulował go poza polem karnym - znowu brak reakcji sędziego. Druga połowa to nadal wyrównany mecz. Druga bramka dla Jantara padła około 70 minuty spotkania - z rzutu wolnego na własnej połowie zawodnik Jantara posłał długą piłkę, którą przejął stojący metr za linią obrony Nordy gracz gości - ku zdziwieniu wszystkich sędzia nie odgwizdał spalonego, a napastnik Jantara wykorzystał sytuację sam na sam. Tym razem drugi sędzia linowy się nie popisał - chyba tylko z sobie wiadomych powodów nie stał w linii z obroną Nordy. Norda nie zdołała już się podnieść, kończąc mecz w 10 po czerwonej kartce (za dwie żółte) dla Mariusza Kalwiga. Poziom sędziowania - tragedia. Przykładowo za kopnięcie piłki po gwizdku w pierwszej połowie zawodnik Nordy otrzymał kartkę, dla zawodnika Jantara za to samo przewinienie w drugiej połowie kartki już nie przewidziano. Przykłady można by mnożyć.
Norda: Bartłomiej Bradtke - Łukasz Bisewski, Szymon Rambiert, Bartosz Jarmuż, Jakub Jarmuż - Łukasz Iwańczuk (55' Daniel Milosz), Dariusz Zaworski, Przemysław Felkner, Daniel Dettlaff (70' Marcin Sawicki) - Mariusz Kalwig, Mateusz Meyer
Nie zagrał: Jarosław Pieper
Żółte kartki: Szymon Rambiert, Daniel Milosz
Czerwona kartka: Mariusz Kalwig (dwie żółte)